poniedziałek, 6 marca 2023

Sam Sylvester i wiele na wpół przeżytych żyć - Maya MacGregor

Sam Sylvester ma osiemnaście lat, jest niebinarne i używa zaimków ono/jeno. Wraz ze swoim ojcem przeprowadziło się właśnie do nowego domu. Wśród przedmiotów, które zabrało, najcenniejsza jest Księga na wpół przeżytych żyć, pełna historii osób, które zmarły przed swoimi dziewiętnastymi urodzinami. Niewiele brakowało, a Sam podzieliłoby ich los. Na szczęście po przeprowadzce jeno życie rozpoczyna się na nowo. Już na pierwszym spotkaniu szkolnej społeczności LGBT+ Sam znajduje zrozumienie i zaprzyjaźnia się z uroczą Shep. To z nią postanawia rozwikłać zagadkę śmierci chłopca, który trzydzieści lat temu zmarł w jeno domu w niejasnych okolicznościach. Z czasem Sam dostaje liściki z pogróżkami, a w chwili, gdy rozwiązanie zagadki jest już blisko, ktoś zdradza prawdę o jeno przeszłości. Wtedy wszystkie bolesne, tłumione wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą.

Są takie książka, na które patrzę i po prostu chcę je przeczytać. Tak właśnie było z książką „Sam Sylvester i wiele na wpół przeżytych żyć”, mimo że ostatnio dosyć rzadko sięgam po literaturę młodzieżową. Po zastanowieniu się to nawet nie wiem, kiedy ostatnio czytałam coś dla starszej młodzieży. Przychodzą mi do głowy książki dla młodszej młodzieży czy też dzieci. Jednak kiedyś zaczytywałam się w literaturze młodzieżowej i z ciekawością do niej wróciłam. Chciałam zobaczyć co się w niej zmieniło.

Czytając książkę „Sam Sylvester i wiele na wpół przeżytych żyć” zastanawiałam się nad książkami, które czytałam będąc w wieku nastoletnim. Doszłam do wniosku, że nie było wtedy literatury tak otwartej na różnorodność ani mówiącej o tak wielu rodzajach przemocy jak właśnie w książce MacGregor. To było dla mnie swego rodzaju ciekawym doświadczeniem i nauką, gdyż nie spotkałam się do tej pory z osobą, której zaimki to ono/jeno i nie znałam jeno problemów.

Jeśli ktoś pomyślał, że ta książka skupia się wyłącznie na nastolatkach i ich problemach to tak nie jest. W książce znalazłam też dobrze rozpisany wątek kryminalny. Sam wraz z przyjaciółmi próbują rozwikłać sprawę śmierci Billy’ego, który zmarł trzydzieści lat wcześniej w domu, w którym mieszka Sam wraz z ojcem. Wszyscy z otoczenia twierdzą, że był to nieszczęśliwy wypadek, lecz nasi bohaterowie mają o tym inne zdanie. Gdy Sam dostało pogróżki to nie wiadomo czy jednak ktoś próbuje ukryć prawdę o Billym czy jednak ponownie ujawnia się niezbyt przyjazne środowisko wobec społeczności LGBT+.

Wciągnęłam się w czytanie książki „Sam Sylvester i wiele na wpół przeżytych żyć” praktycznie od początku. Znalazłam w niej wiele ciekawych wątków, ale także dobrze nakreślonych bohaterów, którzy mnie zainteresowali i chciałam bardziej ich poznać. Spodobało mi się także rozwiązanie wątku kryminalnego, który nie był tak oczywisty jak na początku mi się zdawało. Skończyłam czytanie z uczuciem, że właśnie skończyłam czytać intrygującą książkę.

Wydawnictwo Znak 

5 komentarzy:

  1. Wątek kryminalny na pewno dodaje tutaj jeszcze ciekawszej fabuły. Pozdrawiam, w wolnej chwili zapraszam na nowego bloga - "Historycznik". Dopiero się rozkręca :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że i mnie ta książka może się spodobać. Będę o niej pamiętała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem jej ciekawa i mam jej w planach

    OdpowiedzUsuń
  4. To rzeczywiście ciekawe, że w tej książce obecny jest wątek kryminalny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!