Opis Wydawcy: Ojciec Davida Strorma nie pochwala niezwykle dużych koni Angusa Mortona, nazywając je bluźnierstwem przeciwko naturze. Nie zdaje sobie sprawy, że jego własny syn, siostrzenica Rosalind i ich przyjaciele mają swoją sekretną aberrację, która określa ich jako mutantów. Jednak w miarę jak David i Rosalind dorastają, coraz trudniej jest ukryć ich odmienność przed starszymi wioski.
Dosyć niedawno miałam okazję przeczytać książkę „Dzień tryfidów” Johna Wyndhama, która mnie jednocześnie zachwyciła i przestraszyła. Gdy zobaczyłam, że Dom Wydawniczy Rebis wydał kolejną książkę tego autora, to wiedziałam że muszę ją przeczytać. W książce „Poczwarki” autor przedstawia kolejną wizję świata po katastrofie. Tym razem na pierwszym planie stawia mutantów.
Książka „Poczwarki” opowiada historie ludzi po zagładzie zwaną Udręką. W tym świecie nie ma miejsca na inność. Jeżeli jakaś roślina, zwierzę czy człowiek wykazuje odchylenia od normy, o której mówi Biblia, to jest eliminowany ze społeczeństwa. W tym świecie żyje David, który ma pewną mutację, lecz nie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Czy uda mu się przeżyć w tym strasznym świecie? A może zostanie zaakceptowany?
Muszę przyznać, że przedstawiona wizja świata w tej książce jest dziwna. Nie rozumiałam tej chęci czystości i poprawności. Jeżeli coś było uznane za odchylenie od normy, to nie mogło istnieć. Coś się nie zgadza z całą uprawą pomidorów? Spalmy to? Urodziło się dziecko z dodatkowym palcem? Wyrzucamy go ze społeczeństwa. Jednak cały czas miałam nadzieję, że w tym społeczeństwie żyją ludzie, którzy są w stanie się zaakceptować inność.
Polubiłam głównego bohatera, czyli Davida. Chłopak żył w niełatwym świecie. Przez długi czas nie opuszczał go strach przed wygnaniem i wyrzeczeniem się go przez rodzinę. Bałam się o jego los.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić życia w takim świecie, jaki poznałam w książce „Poczwarki”. Od początku go nie polubiłam, lecz jednocześnie martwiłam się o życie naszych bohaterów. Mam wrażenie, że jest to jedna z tych historii, która zostawia po sobie ślad w pamięci czytelnika.
Jej, ten świat wydaje się straszny. Podobnie jak okładka tej książki.
OdpowiedzUsuńTo chyba byłaby ciekawa lektura dla mojego brata.
OdpowiedzUsuńTym razem, to nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dam szansę tej książce. Może mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty. Na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuń