Poturbowani rodzinnymi przejściami,
Sadie i Will Foustowie przeprowadzają się z Chicago do sennego
miasteczka w Maine. Nie na długo odnajdują spokój. Kiedy zostaje
zamordowana ich sąsiadka, atmosfera wokół nowych lokatorów zaniedbanego
domu gęstnieje. Lokalną społeczność opanowują podejrzenia i strach, a
Sadie zaczyna obsesyjnie zagłębiać się
w mroczną tajemnicę śmiertelnej nocy.
Jednak to nie morderstwo najbardziej nią wstrząśnie. Co takiego odkryje? I czy cena prawdy nie będzie zbyt wysoka?
Pewnego dnia zobaczyłam zapowiedź książki pod tytułem „Tamta kobieta”. Zaciekawił mnie opis i miałam przeczucie, że może być to dobra książka. Po spojrzeniu na nazwisko autorki, stwierdziłam, że go nie znam. Nie czytałam do tej pory żadnej książki Mary Kubica ani nawet nie wiedziałam, że na polskim rynku pojawiło się już kilka historii spod jej pióra. „Tamta kobieta” była więc moim pierwszym spotkaniem z tą autorką. Byłam ciekawa, co z niego wyniknie.
Już po przeczytaniu kilku stron książki „Tamta kobieta” poczułam, że to jest książka dla mnie. Historia zaczynała pobudzać moją wyobraźnię, a styl jakim posługuje się autorka przypadł mi do gustu. Bardzo szybko wciągnęłam się w czytanie i zaczęłam się zastanawiać, jak historia potoczy się dalej. Po przeczytaniu mniej niż połowy książki w mojej głowie pojawiła się myśl. Była to myśl wywołana prywatną rozmową, która nawet nie tyczyła się książki. Jednak sprawiła, że w mojej głowie pojawiło się rozwiązanie całej zagadki. Byłam pewna, że tak się skończy książka. Im więcej było stron za mną tym więcej zaczęło pojawiać się sugestii, które potwierdzały moje przypuszczenia. W pewnym momencie było to powiedziane wprost. Nie zaskoczyło mnie to w ogóle. Jednak zaskoczyło mnie to, że do końca książki zostało kilkadziesiąt stron, a ja myślałam, że to już koniec, rozwiązanie tej historii. Autorka mnie zaskoczyła, bo do rozwiązania całej tej zagadkowej historii dodała jeszcze jeden szczegół, którego w ogóle się nie domyślałam. Byłam pod wrażeniem.
„Tamta kobieta” to świetna książka.
Gdy już byłam pewna, że domyśliłam się całego rozwiązania zagadki, to autorka
mnie zaskoczyła i dodała coś czego się nie spodziewałam. Jestem pod wrażeniem
całej historii, jak i pisarskich umiejętności autorki. Teraz, nie zostaje mi nic
innego, jak sprawdzić czy pozostałe książki pani Kubicy są równie dobre.
Fajnie, że pojawiło się zaskoczenie w finale. To mnie mocno zachęca.
OdpowiedzUsuńTak się składa, że uwielbiam kryminały, więc może kiedyś w wolnym czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo, co najbardziej doceniam w podobnych lekturach, to właśnie element zaskoczenia w finalnych rozgrywkach. Skoro autorce się to udało, koniecznie chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńDobrze, że zagadka jest tak umiejętnie zapętlona, iż ciężko ją rozwiązać. To zdecydowanie działa na plus tej książki.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce będę czytała tę książkę i spodziewam się ciekawej lektury. 😊
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!