Wokół głowy przybitej do drzewa krążą muchy. W jednym oku tkwi włócznia, a wyryty pod spodem pogański symbol wskazuje na to, że na wzgórzu odbył się makabryczny rytuał. Prokurator Wanda Just dobrze wie, że pierwsze tropy najczęściej są fałszywe, a im mniejsze miasteczko, tym więcej do ukrycia. Wanda każdego dnia coraz bardziej żałuje powrotu w rodzinne strony. Zatraca się w pracy i robi wszystko, żeby nikt nie pytał o jej przeszłość. Zwłaszcza podkomisarz Dereń, jej dawny kolega, który wydaje się zbyt poczciwy do tej roboty. Śledztwo nabiera tempa w najmniej spodziewanym momencie. Zbrodniarz perfekcyjnie zaciera ślady i podejmuje zuchwałą grę z prokurator Just. W pozornie zwyczajnym miasteczku toczy się brutalna walka o wpływy, a przeszłość odkrywa swoją mroczną twarz. Tutaj dawnych grzechów nie zapomina się nigdy.
Bardzo lubię czytać kryminały. Z wielką chęcią sięgam po polskie kryminały i cieszę się, że pojawia się ich coraz więcej. Lubię odkrywać nowe nazwiska związane z kryminałami. Ostatnio, mam obawy przed sięganiem po debiuty, ale zazwyczaj ciekawość wygrywa i zapoznaje się z twórczością debiutantów. Moja niepewność wynika z tego, że coraz częściej zauważam niedopracowanie takich książek pod względem merytorycznym, co mnie najzwyczajniej w świecie denerwuje. Jednak nadal wierzę w polskich autorów, że potrafią się przyłożyć do swojego debiutu i z tą wiarą zabrałam się za książkę Grety Drawskiej pod tytułem „Rytuał”.
Historia opisywana w książce „Rytuał” spodobała mi się już od pierwszych stron. Okazała się być bardzo klimatyczna. Czuć tą małomiasteczkowość oraz szczyptę słowiańskich wierzeń. Od początku wraz z bohaterami rozwiązywałam sprawę morderstwa. Zostałam zwiedziona w ten sam sposób co oni i mordercę odkryłam dopiero na sam koniec, kiedy to autorka zadecydowała, że to już czas, aby zdradzić kto zabił. Wszystkie wydarzenia toczyły się swoim własnym, nieśpiesznym tempem. Wiem, że niektórzy oczekują od kryminału, aby dużo się działo w krótkim czasie, więc ten raczej nie przypadnie im do gustu. Jednak mi nie przeszkadza wolniejsze tempo. Mam wrażenie, że właśnie to wolniejsze tempo sprawiło, że czułam jakbym płynęła przez tą powieść, a nie tylko wskoczyłam zobaczyć, co się zadziało i zaraz wyskoczyłam. Idealna pozycja do rozkoszowania się historią.
Książka Grety Drawskiej pod tytułem „Rytuał” to świetny kryminał, przy którym spędziłam bardzo przyjemne dwa wieczory. Jestem zaskoczona, że to debiut autorki, bo czytało mi się go świetnie i nie zauważyłam jakichkolwiek błędów. Mam wielką ochotę sięgnąć po drugą część i mam nadzieję, że już się ona tworzy.
Mnie też bardzo mocno wciągnął ten kryminał. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńKażdy poleca, więc chyba trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMocno zaciekawiła mnie ta książka, więc będę chciała ją przeczytać. ��
OdpowiedzUsuńDobrze, że czuć tą małomiasteczkowość oraz szczyptę słowiańskich wierzeń, bo dzięki temu książka nabiera z pewnością fajnego klimatu.
OdpowiedzUsuń