Nina i Adrian nie przepadają za sobą. Ich pierwsze spotkanie zakończyło się kłótnią i obydwoje mieli nadzieję, że już nigdy się nie spotkają. Życie napisało dla nich jednak zupełnie inny scenariusz. Kiedy muszą przez kilka dni dzielić ten sam adres i wspólnymi siłami pomóc najbliższej im osobie, ze zdumieniem odkrywają, jak wiele ich łączy. Na ich relację wpływa również atmosfera pełnego uroku, ale i tajemnic dworku, w którym przyszło spędzić im czas. Adrian jest żonaty, a Nina ma chłopaka. Oboje są szczęśliwi, więc czy warto cokolwiek zmieniać? A może tylko im się tak wydaje?
Wrzesień rozpoczął się u mnie czytaniem dosyć ciężkich historii. Sięgałam po kryminały, science fiction, grozę, więc czas na coś lżejszego. Postanowiłam, że tą lżejszą historią będzie książka Marty Radomskiej. Do tej pory nie miałam okazji przeczytać jej jakiejś książki. Widziałam, że zbierają one dobre opinie, więc nazwisko tej autorki znalazło się na mojej liście do przeczytania. Zaznajamianie się z twórczością pani Radomskiej zaczęłam od książki „W tę samą stronę”.
Do książki „W tę samą stronę” podeszłam bez większych oczekiwań. Chciałam po prostu spędzić z nią miły wieczór. Nie spodziewałam się, że opisywana historia tak mnie wciągnie. Tak naprawdę już od pierwszych stron czułam, że ta książka mi się podoba i byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Zapowiadał się romans między głównymi bohaterami, ale oboje mieli swoich partnerów, więc nie do końca było wiadomo czy na pewno coś między nimi zajdzie. Do tego nasi bohaterowie mieli sprawę do rozwiązania, która zapowiadała, że źle może się skończyć bliskiej im osobie. Historia pokazała wiele niewiadomych i stopniowo nam ukazywała rozwiązania.
„W tę samą stronę” to naprawdę dobra książka, która szybko mnie wciągnęła do swojego świata. Czyta się ją błyskawicznie, ale to nie przeszkadza w zaangażowaniu się w historię. Ma jednak też wady. Podczas czytania, niektóre sytuacje i dialogi wydały mi się nierealne. Dobrze to może wyglądało na papierze, ale wątpiłam, aby tak to wyglądało w rzeczywistości. Pojawiło się tylko kilka takich sytuacji, ale nie potrafiłam o nich zapomnieć. Kłuły mnie w oczy i zaniżyły moją ogólną ocenę tej książki.
Szkoda, że nie w pełni przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mnie również ta książka mogłaby wciągnąć. Z chęcią ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie to, że tak mocno wciąga.
OdpowiedzUsuńCoś mi mówi, że powinnam poznać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to będzie książka dla mnie, na pewno nie ciągnie mnie, aby już teraz ją przeczytać. Ale może kiedyś?
OdpowiedzUsuńTrochę obawiam się tych nierealnych dialogów. Niemniej jednak sama fabuła wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuń