sobota, 25 grudnia 2021

A ja na Ciebie zaczekam - Magdalena Kordel

Emilia budzi się w szpitalu. Mówi w niezrozumiałym języku, a pamięć podsuwa jej strzępy dawno zapomnianych wydarzeń. Jedyną osobą, która ją rozumie, jest młoda pielęgniarka z Polski. Co stało się przed wielu laty? I dlaczego Emilia nie może przestać myśleć o wypatrzonym w antykwariacie portrecie dziewczyny w granatowym płaszczu? Ernestyna wciąż wraca myślami do rodzinnej Warszawy. Choć może się wydawać, że zapomniała o danej dawno temu obietnicy, wie, że w tym roku będzie inaczej. Zrobi wszystko, by po raz ostatni stanąć w bramie na Nowym Świecie i wypatrywać zbłąkanego wędrowca. Anastazja ma same kłopoty – po raz kolejny nie dostała się na wymarzone studia, okłamuje rodziców, nie ma pracy. Pocieszenia szuka w aromatycznej gorącej czekoladzie i rozmowach z tajemniczym starszym panem przy stoliku u Wedla. Tymczasem święta coraz bliżej, a ona wie jedno: w tę Wigilię nie opuści swojej babci Ernestyny nawet na krok.

Kilka lat temu sięgnęłam po swoją pierwszą książkę pani Magdaleny Kordel. Była to książka o tytule „Wymarzony dom”. Do dzisiaj pamiętam swoje zaskoczenie tym, jak dobrze mi się ją czytało i jak bardzo mnie wciągnęła. Od tamtego dnia z wielką chęcią sięgam po jej kolejne książki. Przeczytałam już wszystko, co tylko mogłam, więc wypatruję nowości i za każdym razem się cieszę, jak pojawia się zapowiedź kolejnej powieści. W tym roku autora mnie nie zawiodła i napisała znowu zimową powieść, które uwielbiam czytać w grudniu.

Do czytania książki „A ja na Ciebie zaczekam” podeszłam pozytywnie nastawiona. Nie wszystkie książki pani Kordel pokochałam, ale nie tracę nadziei, że kolejna znowu mnie zachwyci. Tym razem dopiero jak znalazłam się w połowie czytania książki, to zorientowałam się jak bardzo się wciągnęłam i jak bardzo spodobała mi się ta powieść. Polubiłam głównych bohaterów, ale chyba najbardziej Anastazję, która jest moją równolatką i w jej życiowych problemach odnalazłam swoje, dzięki czemu bardzo dobrze rozumiałam tę postać.

„A ja na Ciebie zaczekam” to zimowa powieść, która wywołała niejeden uśmiech na mojej twarzy, a to wszystko dzięki szalonym pomysłom bohaterów. Autorka kilka scen umieściła w warszawskim Wedlu przez co ma się ochotę tam wpaść, napić się ciepłej czekolady i poczuć się jak bohaterowie tej powieści. Pani Kordel po raz kolejny mi pokazała, że potrafi stworzyć niesamowitą historię. Teraz, pozostaje mi czekać na kolejną.

Wydawnictwo Znak

9 komentarzy:

  1. Dużo słyszałam o twórczości tej autorki, ale jednak nie mam w planach sięgnięcia po jej książki - bardzo nie po drodze mi z literaturą tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki autorki. Tej jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znów blogger nie dodaje wszystkich komentarzy. Chciałem tylko napisać, że na razie nie sięgnę, a Autorkę chyba miałem wśród znajomych na Instagramie - albo wciąż ją tam mam :-) . Pozdrawiam serdecznie po bardzo zalatanym dniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się bardzo klimatyczna, a takie właśnie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem fajnie sięgnąć po taką zimową opowieść :) Będę miała ten tytuł na uwadze!
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę przeczytać, jeśli tylko znajdę w MBP. Brzmi naprawdę zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi przyjemnie. Może kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostawię ją na styczeń, bo już mam przesyt świątecznych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Bardzo lubię autorkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!