Na skalistym urwisku nad zatoką w stanie Maine stoi Towers, wspaniała rodzinna rezydencja, w której żyje legenda o niespełnionej miłości i ukrytych szmaragdach. Mieszkankami Towers są cztery siostry, gotowe bronić swojej posiadłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu.
Catherine najbardziej ze wszystkich sióstr sprzeciwia się sprzedaży Towers, choć koszty utrzymania rezydencji znacznie przekraczają możliwości panien Calhoun. A już za nic nie może dopuścić, by nabył ją magnat hotelowy Trenton St. James, który ich ukochany dom potraktowałby jako kolejny interes. Trenton to jednak nie tylko biznesmen, lecz także mężczyzna o romantycznej duszy…
Dosyć niedawno sięgnęłam po pierwszą książkę Nory Roberts po kilkuletniej przerwie. Tak spodobały mi się jej książki, że zaczęłam regularnie po nie sięgać co kilka tygodni. Teraz, zabrałam się za swoją piątą książkę Roberts w tym roku, a była to pierwsza część cyklu o siostrach Calhoun po tytułem „Catherine”. Spodziewałam się lekkiej i fajnej historii. Niczego więcej od niej nie wymagałam.
Catherine to jedna z czterech sióstr Calhoun, więc spodziewam się, że kolejne części będą opowiadać o kolejnych siostrach. Jak na razie wypadła pierwsza część? Całkiem dobrze. Czyta się ją bezproblemowo i szybko. Oczywiście znajdziemy tu romans między tytułową Catherine i pewnym, przystojnym mężczyzną. Tego drugiego bohatera niezbyt polubiłam. Dosyć często irytował mnie swoim zachowaniem. Natomiast Catherine jak i reszta rodziny Calhoun przypadli mi do gustu i z chęcią się dowiem, co u nich się jeszcze zadzieje.
„Catherine” to lekka i przyjemna historia do przeczytania na raz. Idealna na coraz dłuższe, chłodniejsze wieczory. Można się przy niej zrelaksować. Sama historia nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie, ale nie oczekiwałam, że wywrze na mnie jakieś większe wrażenie. Jednakże z chęcią przypatrywałam się losom rodziny Calhoun i z przyjemnością będę śledzić ich dalsze losy w kolejnych częściach.
Ocena 4/6
Ja również mam ochotę na kolejne części :)
OdpowiedzUsuńZnam twórczość autorki. Według mnie tworzy dość przeciętne historie. Mam wrażenie, że ta równiez niczym mnie nie zaskoczy. Nie mówię jej "nie", ale też nie będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńKiedyś często sięgam po książki tej autorki. Teraz chcę do nich wrócić. 😊
OdpowiedzUsuńFajna lektura na jesienne wieczory, które się zbliżają.
OdpowiedzUsuńkiedyś zachłannie czytałam książki tej autorki. Muszę to zmienić
OdpowiedzUsuń