Lubię czytać książki fantasy. Nie mam też żadnych oporów przed sięganiem po debiuty w tym gatunku. Do książki „Więcej niż zło” przyciągnęła mnie okładka. Nazwisko autorki nic mi nie mówiło, w końcu to debiut. Opis też zbyt dużo mi nie mówił. Te kilka zdań zbyt dużo mi nie powiedziało o czym będzie ta historia. Wyszło więc, że po książkę „Więcej niż zło” sięgnęłam przez okładkę i wydawnictwo. Lubię Fabrykę Słów i dużo książek z ich fantastycznej oferty przypadło mi do gustu. Miałam nadzieję, że tym razem też tak się stanie.
Muszę się przyznać, że odkąd skończyłam czytać książkę „Więcej niż zło” minęło kilka tygodni. Przez ten czas zastanawiałam się co takiego mogę napisać o tej książce i nadal do końca nie wiem. Z jednej strony książkę czytało mi się łatwo. Nie jest ona jakoś szczególnie gruba, więc skończenie jej szybko poszło. Z drugiej strony zostawiła po sobie takie dziwne uczucie. Historia nie do końca mnie porwała. W sumie to była mi dosyć obojętna. Nie byłam ciekawa co się zdarzy. Jednak nie mogę powiedzieć, że coś konkretnego mi się nie spodobało. Nie potrafię wskazać, że ta a ta rzecz mi się nie spodobała, ale nie potrafię wskazać co mi się podobało.
Czytanie książki „Więcej niż zło” zaczęłam z nastawieniem, że będzie to dobra historia. Wydawało mi się, że taka będzie, bo dobrze mi się ją czytało. Niestety, nie zainteresowała mnie na tyle, abym mogła powiedzieć, że mi się podobała.
Wydawnictwo Fabryka Słów
W takim razie: udanej kolejnej lektury! :)
OdpowiedzUsuńHmm ja się raczej nie skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię, czasem sięgam po podobne, pozdrawiam ! I wszystko, co wychodzi z Fabryki Słów lubię - polecam "Sforę" Mai Lidii Kossakowskiej - mam papierowe wydanie :-) .
OdpowiedzUsuńTym razem, to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńI tak bym nie sięgnęła po nią, nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuń