Komiks to nie jest forma, po którą sięgam często. Jeżeli mam wybór między pełną powieścią, a historią przedstawioną graficznie, to zawsze wybieram ten pierwszy rodzaj. Jednak jakoś od zeszłego roku zaczęły być wydawane takie komiksy, które mnie zaciekawiły. Poznałam się z kilkoma i stwierdziłam, że mi się podobało. Jakiś czas temu przeczytałam „Diunę” Franka Herberta. Książka mi się spodobała. Kiedy zobaczyłam, że powstała komiksowa wersja „Diuny”, to zaczęłam być jej ciekawa. Książka została podzielona na trzy tomy komiksowe. Niedawno miałam okazję zapoznać się z drugą częścią.
„Diuna. Księga 2. Muad’Dib” to bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu komiksu. Nie pamiętam już dokładnie pierwowzoru, bo od jego czytania minęło kilka lat, lecz na tyle ile byłam w stanie zauważyć to adaptacja nie różni się zbyt dużo od oryginału. Bardzo spodobały mi się ilustracje w tym komiksie. Niektóre z nich lepiej przedstawiały postacie, wydarzenia niż to co sobie wyobrażałam podczas czytania. Pomogły mi w pełni wyobrazić sobie to co Herbert opisywał w swojej książce.
Nie jestem jakąś wielką fanką komiksów, lecz ten adaptujący powieść Heberta przypadł mi do gustu. Nie spędziłam z nim zbyt dużo czasu, lecz zdecydowanie udany czas. Opisywana historia była już mi znana, a przypominanie jej było dosyć przyjemne. Z wielką chęcią sięgnę po kolejną i ostatni tom, ale ten dopiero w 2024 roku.
Dom Wydawniczy Rebis
Tym razem, to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPowieść graficzna to dla mnie nowość, jeszcze się zastanowię ;-) .
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale klasyczną Diunę mam ochotę przeczytać
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć w końcu po klasyczną "Diunę".
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńDiunie trzeba przyznać jedno, jest to jedna z najlepszych sag o niezwykle ciekawym rozbudowanym świecie. Tak samo dobra jak roboty Asimova choć zupełnie inna. Mało jest tak dobrej literatury jak właśnie te dwie różne sagi. Może jeszcze Czarne materie. Ale diuna to wielki świat i wielkie oraz bogate opisy historii.
OdpowiedzUsuń