Amanda czuje, że znajomość ze Sloanem O’Rileyem, który ma zaprojektować przebudowę rodzinnej posiadłości, może być kłopotliwa. Oboje są pełni temperamentu i od pierwszej chwili mocno między nimi iskrzy. Amanda postanawia utrzymać dystans, rozmawiać ze Sloanem wyłącznie o interesach, lecz to okazuje się dość trudne. Kiedy jednak zobaczy, że Sloan ryzykuje dla niej własne życie, sprawy potoczą się w niespodziewanym kierunku…
Niedawno, polubiłam sięgać od czasu do czasu po książki Nory Roberts. Skończyłam jedną serię opowiadającą o rodzinie królewskiej Cordiny i zaczęłam kolejną. Tym razem przedstawiającą nam dzieje sióstr Calhoun. Już w pierwszej części polubiłam siostry i byłam ciekawa, co się będzie u nich działo dalej. W drugiej części przybliżona jest nam historia kolejnej z sióstr – Amandy.
Sięgając po drugą część serii „Siostry Calhoun” wiedziałam, że ponownie otrzymam lekką i fajną historię. Nie miałam złudzeń, że będzie to jakaś głębsza historia. Chciałam przeczytać lekki romans i właśnie taki otrzymałam. Czyta się go niezwykle szybko. Mam wrażenie, że nawet jeden jesienny wieczór to jest za długo jak na tę książkę, gdyż skończy się ją czytać zanim skończy się ten wieczór. Byłam ciekawa, jak potoczyły się losy sióstr i dostałam wystarczającą dawkę informacji na ten temat.
Książka „Amanda” to przyjemny romans na jeden wieczór, w którym kolejna z sióstr Calhoun poznaje pewnego przystojnego mężczyznę. Zakończenie książki nie jest ani trochę zaskakujące, bo od początku domyślamy się jak skończy się relacja między głównymi bohaterami. Bardzo polubiłam siostry Calhoun i to dla nich z chęcią sięgnę po kolejne tomy, bo po raz drugi nie polubiłam męskiej postaci.
Od czasu do czasu taki właśnie romans zapewnia mi świetną rozrywkę.
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam książki tej autorki, więc chętnie do nich wrócę. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca Ci przypadła. Ja ogólnie lubię autorkę ;)
OdpowiedzUsuń