Niedawno przeczytałam książkę „I nadejdzie lato” autorstwa
Elin Hilderbrand, która ogromnie mi się spodobała. Wykorzystując możliwość jaką
miałam, sięgnęłam od razu po drugą książkę autorki, czyli „Lato ‘69”. Miałam
nadzieję, że po raz drugi będę zachwycona.
Moje wymagania względem książki pani Hilderbrand stały się
dosyć wysokie. Niestety, po rozpoczęciu czytania książki „Lato ‘69” poczułam
się trochę rozczarowana. Historia okazała się być kompletnie inna niż w książce
„I nadejdzie lato”, a miałam nadzieję na coś podobnego. Musiało minąć kilka
rozdziałów zanim zorientowałam się, że wciągnęłam się w czytaną historię. To
było dosyć fascynujące móc poznać perypetie rodziny żyjące w 1969 roku. To były
czasy na długo przed moimi narodzinami, więc zbyt dużo o nich nie wiem. Sprawiło
to, że dosyć ciekawie czytało mi się o tym roku i dowiadywało w jakich
okolicznościach żyli wtedy ludzi, jakie mieli problemy, a jakie wesołości.
Nie tego oczekiwałam po książce „Lato ‘69”. Dostałam coś
kompletnie innego niż chciałam. Jednak ponownie wciągnęłam się w książkę
napisaną przez pani Hilderbrand i na nowo nie mogę zapomnieć o czytanej
historii. Polubiłam rodzinę Levinów i trudno było mi się z nią rozstać. Jeżeli
chcecie dowiedzieć się jak rewolucja seksualna, feminizm, wojna wpływa na życie
rodzinne to zdecydowanie polecam sięgnąć po książkę „Lato ‘69”. Na pewno nie ma
tu nudy, bo wszelkie skandale dostarczają sporo emocji.
Jeszcze zastanawę się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńHello, Thank You for your articles. BTW Greetings fellow bloggers from Indonesia i want be your friend :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam książek autorki, ale planuję to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie mam w planach, ale bardzo mi się podoba okładka :)
OdpowiedzUsuń