wtorek, 8 sierpnia 2023

Tęcza nad doliną - Robyn Carr

 

Kalifornijskie miasteczko Virgin River leży u podnóża gór, w cieniu strzelistych sekwoi. Życzliwi mieszkańcy, spokojne życie i piękna przyroda sprawiają, że ci, którzy przyjechali tu na chwilę, chcąc zapomnieć o złym losie, zostają jednak na zawsze. Czy wystarczy uciec od przeszłości, by rozpocząć nowe życie? Mike, były policjant, przyjeżdża do Virgin River na rekonwalescencję. Musi wyleczyć ciężką ranę postrzałową, a także odzyskać spokój ducha. Pod wpływem Jacka, starego przyjaciela, właściciela miejscowego baru, Mike postanawia osiąść w miasteczku na stałe. Podczas ślubu Jacka poznaje lepiej Brie, jego siostrę, która też przeżywa trudny okres. Jest tuż po rozwodzie, w dodatku niedawno przegrała ważną sprawę - chociaż jest cenionym prokuratorem, nie udało jej się doprowadzić do skazania seryjnego gwałciciela. Wkrótce potem spada na nią kolejny cios, najgorszy ze wszystkich. Niedoszły skazaniec mści się na niej w brutalny sposób. Brie trafia do szpitala. Mike opiekuje się nią troskliwie, potem często do niej dzwoni. To dzięki łączącej ich przyjaźni oboje powoli odzyskują radość życia i zaufanie do ludzi...

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po lżejszą lekturę. Ostatnio idealnie się złożyło, gdyż moje zapotrzebowanie na lekką książkę spełniła nowa część cyklu „Virgin River”, czyli „Tęcza nad doliną”. Wydarzenia cyklu napisanego przez Robyn Carr skupiają się na miasteczku Virgin River i przede wszystkim na jej mieszkańcach. W każdej części na główny plan wysuwają się inni bohaterowie, ale cały czas mamy możliwość dowiedzieć się co nowego u naszych starych, znanych z poprzednich części postaci. Tym razem przyglądałam się historii Mike’a oraz Brie.

Wspaniale było wrócić do Virgin River. Z wielką chęcią odkryłam co tam zadziało się u bohaterów z poprzednich części, a zmiany zaszły u nich duże. Historia Mike’a i Brie także mnie zainteresowała. Jak w każdej części tego cyklu, tak i w tej, nie odbyło się bez problemów. Mike i Brie przeżyli dużo i z wieloma demonami musieli walczyć, ale wszystko wskazuje, że tych dwoje do siebie ciągnie. Po tej historii nie spodziewałam się niczego innego jak szczęśliwego zakończenia.

Książkę „Tęcza nad doliną” zaliczyłabym do lekkich lektur. Jednak na pewno nie błahych. Jest poruszany w niej temat gwałtu. Autorka pokazała jakie emocje mogą temu towarzyszyć ofiarom w różnym wieku oraz co czuje i w jaki sposób na to reaguje społeczeństwo oraz najbliżsi ofiar. Pokazuje także jak organy ścigania podchodzą do tego tematu. Muszę przyznać, że takie pokazanie emocji wielu bohaterów skłoniło mnie do przemyśleń.

„Tęcza nad doliną” jest trochę przewidywalna. Można się spodziewać, jak się skończy oraz co zadzieje się u bohaterów. Można się domyślić, kto zostanie wysunięty na pierwszy plan w kolejnej części. Pomimo tej przewidywalności porusza także ważny temat, co moim zdaniem jest jej wielkim plusem.

Wydawnictwo HarperCollins 

3 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ta książka i chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka mogłaby mnie dość mocno wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś sięgnę. Serial "Virgin River" znam, całkiem lubię, jest dobry na leniwe popołudnia. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!