Od wielu lat uwielbiam oglądać wszelkie seriale medyczne. Potrafiłam
je oglądać całymi dniami. Gdy dowiedziałam się, że jest taki autor jak Robin
Cook i tworzy thrillery medyczne, to od razu uznałam, że muszę się z nimi
zapoznać. Od tamtej pory przeczytałam ich już kilka i każdy mi się spodobał.
Nic więc dziwnego, że z wielką chęcią sięgnęłam po kolejny. Tym razem o tytule
„Wirus”.
Akcja książki „Wirus” dzieje się, gdy świat cierpi z powodu pandemii
Covid. Nasi bohaterowie próbują trochę odpocząć i wrócić do normalności.
Wyjeżdżają na wakacje. Niestety Emma zaczyna źle się czuć. Jeżeli ktoś
pomyślał, że przyczyną jej choroby jest koronawirus to znaczy, że jeszcze nie
zna twórczości Robina Cooka. Dla Cooka jeden wirus powodujący tysiące śmierci
to za mało. Do swojej książki musiał wprowadzić inny, tym razem rzadkie wschodnie
końskie zapalenie mózgu. Robin w swojej książce pokazuje, ile cierpienia
spowodowały obie te choroby. Przeraża ukazując system opieki zdrowia, który nie
zwraca uwagi na człowieka, dla którego liczą się tylko pieniądze.
Robin Cook w swoich książkach pokazał już niejedną straszną
chorobę, ukazywał różne epidemie i pandemie. Tym razem przeraża zwykłymi
ludźmi, których nikt nie nazwie mordercami ani zamachowcami. Jednak to właśnie
ci, którzy pracują w opiece zdrowia i ubezpieczalni okazują się być największymi
potworami w tej książce. Żaden śmiercionośny wirus, lecz ludzie. To przerażające,
ile ludzi zostało pokonanych i pokrzywdzonych przez system. Warto zobaczyć jakie
to może spowodować skutki i przeczytać książkę „Wirus”.
Scenariusz dość szokujący, ale czuję się zainteresowana przeczytaniem tej książki.
OdpowiedzUsuńBrzmi przerażająco, ale książka mnie intryguje i kusi do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam na temat książek tego autora i mam go gdzieś z tyłu głowy. Jednak jak na razie poniosło mnie w nieco inne rejony literatury.
OdpowiedzUsuń