poniedziałek, 28 listopada 2022

Lukrecja spełnia marzenia - Anne Goscinny

Dorośli mogą nosić spodnie z dziurami i chodzić do kina, gdy jest już całkiem ciemno. Tylko ja nie! A przecież jestem całkiem duża, a nie mała jak rok temu. Rodzice nic nie rozumieją. Na szczęście mam jeszcze przyjaciółki, żółwia Madonnę i… marzenia! Tych ostatnich mam całe mnóstwo: chciałabym po szkole wpaść przypadkiem na Rubena, dostać najmodniejszą koszulkę, ale przede wszystkim – marzę o tym, by mieć kota! Tylko moja mama absolutnie nie chce się na to zgodzić. Jak ją przekonać? Przecież absolutnie każde marzenie trzeba spełniać!

Mikołajek został stworzony przez Goscinnego kilkadziesiąt lat temu. Przez ten czas zdążył zabawić wiele pokoleń. Ja Mikołajka poznałam dosyć późno, bo już w dorosłym życiu. Jednak i tak go bardzo polubiłam. Niedługo później córka Goscinnego stworzyła Lukrecję. Z tą bohaterką poznałam się od razu i od razu stałam się jej fanką. Z wielką radością podchodzę do każdej kolejnej części opowiadającej o Lukrecji. Z wielką przyjemnością rozpoczęłam siódmy tom, czyli „Lukrecja spełnia marzenia”.

Czytanie książki „Lukrecja spełnia marzenia” to była dla mnie czysta zabawa. Uwielbiam Lukrecję i jej szaloną rodzinkę. Historie opisywane w książce są krótkie i bardzo przyjemne. Napisane z humorem, pełne codziennych i niecodziennych sytuacji wprost z życia nastolatki i jej najbliższych. Bardzo lubię wracać do świata Lukrecji. Bohaterowie tej serii mają naprawdę ciekawe pomysły, z których wynikają zabawne sytuacje, przy których czytelnik dobrze się bawi.

Książka „Lukrecja spełnia marzenia” po raz siódmy pokazała mi, że Anne Goscinny ma niezwykły talent do pisania i poczucie humoru, który trafia w moje gusta. Może się wydawać, że po przeczytaniu siedmiu części ma się dosyć tego świata i bohaterów, że można przeczuć przesyt. Jednak ja tak nie czuję. Mogłabym przeczytać jeszcze wiele historii z Lukrecją i mam nadzieję, że tak się stanie.

Wydawnictwo Znak Emotikon 

8 komentarzy:

  1. Cała ta seria jest świetna. Mamy tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomniały mi się czasy, gdy pracowałem jako bibliotekarz - i te książki schodziły bardzo, ale to bardzo, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Mikołajka znam, ale o Lukrecji nie wiedziałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę, aczkolwiek nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstyd przyznać ale nie czytałam przygód Mikołajka :O

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że powstała seria o Lukrecji. Z chęcią się z nią zapoznam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!