środa, 28 kwietnia 2021

Najlepsze przed nami - Zuza Kordel

Aniela ma 21 lat, cięty język i ukochaną czerwoną mazdę, którą może uciec, dokąd tylko zechce. I gdy kolejna oschła rozmowa w domu sprawia, że wreszcie coś w niej pęka, dziewczyna nie zastanawia się dwa razy. Wyjeżdża do babci do Warszawy i zaczyna życie na nowo, sama. Ale najpierw, by jak najszybciej stanąć na nogi, robi to, co zawsze wychodziło jej najlepiej. Bierze udział w wyścigach samochodowych. Nielegalnych. I pakuje się w niezłe tarapaty… Łukaszowi wydaje się, że najgorsze ma już dawno za sobą. Udało mu się wyjść z nałogu i przestać myśleć o Karolinie. W ogóle o dziewczynach. Teraz stawia na siebie: rodzina, praca i wieczorne wyścigi z kumplami. I wtedy los sprawia, że na jego drodze staje… Aniela. Poza pasją dzieli ich wszystko. Każde skrywa własny sekret.
Czy pozwolą sobie uwierzyć w to, że najlepsze dopiero się wydarzy?

 

Od kilku lat z wielką chęcią sięgam po książki napisane przez Magdalenę Kordel. Niektóre podobały mi się bardziej, a inne mniej, lecz nadal zostaje ona jedną z moich ulubionych pisarek. W zeszłym roku miała zadebiutować jej córka, lecz koronawirus sprawił, że premiera jej książki została opóźniona. Byłam bardzo ciekawa tej pozycji. W końcu dostała nową datę premiery i od kwietnia tego roku na półkach księgarni można znaleźć „Najlepsze przed nami” Zuzy Kordel.

Podchodząc do czytania książki „Najlepsze przed nami” miałam dużą nadzieję, że mi się spodoba. Niestety, nie stało się tak do końca. Książkę czyta się naprawdę dobrze. Nic nie mogę zarzucić stylowi autorki. Polubiłam go i to właśnie on sprawił, że z chęcią sięgnę po kolejną książki spod pióra Zuzy Kordel. Jednak styl to nie wszystko. Liczy się też fabuła, która nie do końca mi podeszła. Mam wrażenie, że autorka umieściła za dużo wydarzeń jak na tak krótką książkę. Cały czas coś się działo. Nie wszystkie problemy bohaterów były dla mnie zrozumiałe. Nie do końca wiedziała, dlaczego w ogóle są one problemem.

Moim zdaniem „Najlepsze przed nami” to średnia książka. Dobrze się ją czyta i widzę tutaj potencjał na bardzo dobre książki w przyszłości. Doceniam, że autorka poruszyła w niej ważne tematy między innymi takie jak uzależnienia, zbyt wygórowane wymagania rodziców, choroba, nielegalne formy zarobku. Uważam, że mogła skupić się na jednym albo dwóch problemach i wtedy miałabym poczucie, że te wydarzenia rzeczywiście mogły się zdarzyć, a nie były tylko fantazją pisarki.

Ocena 4/6 

5 komentarzy:

  1. Mam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam. Ciekawa jestem, jakie ja będę miała o niej zdanie. Boje się, że właśnie będzie średnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na mojej półce. Jestem bardzo ciekawa pióra córki jednej z moich ulubionych pisarek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas pokaże, czy sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję, że na razie nie mam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam ani żadnej książki matki, ani debiutu córki, ale przy czytaniu opisu i informacji, że w książce są nielegalne wyścigi - zaczęłam mieć na to ochotę. Myślę, że jakiegoś wieczoru, kiedy będę miała ochotę na jakąś lżejszą lekturę przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!