niedziela, 25 kwietnia 2021

Zapłacisz mi za to - Teresa Driscoll

Ta środa jest zupełnie zwyczajna. Do czasu, aż dzwoni telefon. Alice Henderson słyszy tajemniczy głos i mrożącą krew w żyłach groźbę. Rozłącza się i traktuje to jako głupi żart wymierzony w gazetę, w której pracuje. Ale tydzień później stalker wykonuje kolejny ruch – i staje się jasne, że to Alice znajduje się na jego celowniku. Ktoś chce, by cierpiała. Ale dlaczego? Dzięki swoim artykułom stała się znana lokalnej społeczności – czy to możliwe, że jej życiu zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ upomina się o nią przeszłość? Alice jest zdeterminowana, aby nie ulec strachowi. Kiedy jednak policyjne śledztwo nic nie daje, w sprawę angażuje się prywatny detektyw Matthew Hill. Z każdą środą groźby eskalują, aż w końcu celem stalkera staje się nie tylko Alice, ale i jej rodzina. Czy dziennikarce uda się odkryć, kto i za co ją karze, zanim stalker spełni swe przerażające groźby?  

 

Nazwisko Teresy Driscoll kojarzy mi się z książką po tytułem „Obserwuję cię”, którą przeczytałam kilka lat temu. Nie wywarła na mnie jakiegoś większego wrażenia, ale dobrze się ją czytało. Mając to w pamięci zdecydowałam, że chcę przeczytać kolejną książkę tej autorki, gdy zobaczyłam jej zapowiedź. Opis „Zapłacisz mi za to” zapowiadał, że będzie to kolejny dobry thriller.

Już pierwsze strony książki „Zapłacisz mi za to” przypomniały mi styl autorki. Jest on lekki i przyjemny do czytania, dzięki czemu książkę czyta się z łatwością i przyjemnością. Trochę później przekonałam się, że przedstawiana historia mi się podoba. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterki i nie mogłam się doczekać zakończenia historii. Podczas czytania tej książki, co jakiś czas w mojej głowie pojawiała się nowa teoria kto jest sprawcą całego zamieszania, lecz autorka sprawnie zakręciła moim nosem i ostatecznie mylnie typowałam sprawcę. Jednak zakończenie nie wywarło na mnie większego wrażenia i trochę żałowałam, że autorka nie wymyśliła jakiegoś lepszego, które zmiotłoby mnie na kolana.

„Zapłacisz mi za to” to dobra książka. Historia była ciekawa i potrafiła utrzymać moje zainteresowanie. Udało mi się ją przeczytać w jeden wieczór, gdyż nie miałam ochoty jej odkładać na bok. Czytanie jej sprawiło mi radość i przyniosło przyjemne uczucie odkrywania tajemnicy. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale jednocześnie rozczarowało. Zaskoczyło mnie to, kto ostatecznie okazał się sprawcą, lecz rozczarował mnie powód jego działania.

Ocena 5/6 

7 komentarzy:

  1. Takie wciągające książki są bardzo dobre właśnie na jakiś leniwy wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka co chwilę przewija mi się przed oczami, mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planuję kupić tę książkę w wersji elektronicznej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może kiedyś sięgnę, już trochę o niej słyszałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kawał dobrze napisanego thrillera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że ta książka już kilka razy mi się gdzieś przewijała. Myślę, że będę się musiała z nią w końcu zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo spodobał mi się motyw agresji wobec głównej bohaterki w konkretny dzień tygodnia. Autorka skutecznie wyprowadziła mnie w maliny i muszę przyznać, że dobrze się bawiłam przy tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!