czwartek, 8 kwietnia 2021

Szczęśliwy los - Małgorzata Starosta

Ach, jakże byłoby pięknie, gdyby trafić szóstkę w totolotka! Mogłyby siedzieć na werandzie, łowić ryby we własnym jeziorze, a dla zabicia nudy prowadzić pensjonat. Szczęśliwy los miały w zasięgu ręki. Ośmiu rąk, dokładniej rzecz ujmując. Basia, Ala, Julka i Lilka stają przed szansą zrealizowania młodzieńczego marzenia. Urokliwa wieś na Podlasiu, własne siedlisko i... trup. Tego akurat w planie nie było, ale wiadomo, że plany są po to, by je modyfikować. Cztery przyjaciółki zaplątane w intrygę, w której nie bardzo wiadomo, kto jest zły, a kto dobry, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni, a przede wszystkim: jak to w końcu jest z tym szczęśliwym losem?

 

 

 

Lubię komedie oraz kryminały, lecz z komedią kryminalną do tej pory się nie polubiłam. Próbowałam czytać książki, które zaliczane są do tej mieszanej kategorii, ale nie spodobały mi się na tyle, aby z wielką chęcią sięgać po ten gatunek. Postanowiłam raczej go omijać. Jednak, kiedy zobaczyłam zapowiedź najnowszej książki pani Małgorzaty Starosty, to nie potrafiłam jej pominąć. Opis sprawił, że znalazła się wysoko na mojej liście do przeczytania.

Nie będę ukrywać, że do książki pani Starosty przyciągnęło mnie to, że jej akcja rozgrywa się na Podlasiu, czyli w moich rodzinnych stronach. Byłam bardzo ciekawa, jak zostało one ukazane i jakie wydarzenia mogą się w nim rozgrywać. Na szczęście, nie zostałam rozczarowana. Te rejony zostały ukazane z humorem i trupem. Na początku było ciężko mi się przyzwyczaić, że wątek kryminalny może być prowadzony w tak lekki sposób. Jednak po czasie się przyzwyczaiłam i postanowiłam, że tej książki nie będę traktować jak kryminał tylko właśnie bardziej jak komedię.

Czy książka „Szczęśliwy los” sprawiła, że się śmiałam? Nie. Czy książka „Szczęśliwy los” sprawiła, że z zapartym tchem śledziłam sprawę morderstwa? Też nie. Czy domyśliłam się kto był zabójcą? Tak samo nie. Czy żałuję, że przeczytałam książkę „Szczęśliwy los”? Absolutnie nie. Spędziłam przy niej bardzo przyjemny i relaksujący czas. Historia mnie zaciekawiła i z chęcią śledziłam przygody czterech przyjaciółek. Czekam już na kontynuację.

Ocena 5/6 

7 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że się nie rozczarowałaś. Ja uwielbiam pióro autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem bardzo wymagająca, jeśli chodzi o ten gatunek, mam ochotę na tę książkę, ale trochę boj się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raczej nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro zaciekawia, warto do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej książce, może kiedyś sięgnę. Czasem lubię przeczytać komedię kryminalną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!