Najsłynniejszy polski rycerz, którego imię żyje do dziś: Zawisza Czarny.
Człowiek, którego słowo znaczyło więcej niż prawo. Ten, który za najwierniejszego giermka wziął syna pokonanego wroga. Stawał do walki tam, gdzie nikt już nie miał odwagi walczyć. A ludzie szli za nim, w ogień, pod deszcz strzał i bezlitosne ostrza. Po śmierć albo po zwycięstwo, ale zawsze za nim.
Dla sługi, któremu dał słowo, sam zdobył oblężony zamek. Dla brata, wziętego do krzyżackiej niewoli, spali świat.
Nigdy nie byłam orłem z historii. W czasach szkolnych nawet za nią nie przepadałam. Dopiero, gdy zaczęłam sięgać po samodzielnie wybrane książki to polubiłam uczenia się historii. Do tej pory wiedziałam, że był ktoś taki jak Zawisza Czarny. Wiedziałam także, że istnieje taki autor jak Jacek Komuda, który przemyca tę historyczną wiedzę w przyjemny sposób, czyli w postaci fabularyzowanych książek. Już od jakiegoś czasu chciałam zapoznać się z jego twórczością i w końcu to zrobiłam. Przeczytałam jego najnowszą książkę pod tytułem „Zawisza. Czarne Krzyże”.
Mając w dłoniach książkę „Zawisza. Czarne Krzyże” czułam, że będzie to dobra historia. No i się nie pomyliłam. Bardzo szybko się wciągnęłam w czytanie i nie chciałam jej odkładać na bok. Dotychczas prawie w ogóle nie znałam historii Zawiszy, więc większość o czym czytałam to była dla mnie nowość. To sprawiło, że moja ciekawość utrzymywała się przez wszystkie rozdziały. Podczas czytania zżyłam się z niektórymi bohaterami i ciężko było mi skończyć o nich czytać. Na szczęście „Zawisza. Czarne Krzyże” to pierwsza część dylogii, więc będę miała jeszcze okazję wrócić do historii Zawiszy i jego kompanów.
Tak jak przeczuwała, otrzymałam dobrą książką. Czytałam ją z zainteresowaniem i niekiedy nawet w nerwach, bo nie wiedziałam czy bohater, którego właśnie polubiłam zaraz nie zginie. Te pierwsze spotkanie z prozą pana Komudy pokazało mi, że nie będzie ono ostatnim. Czekając na kontynuację Zawiszy zakupiłam już dwie inne książki tego autora i czuję, że będą to równie udane spotkania.
Cieszę się, że Ci się podobała. Ja na razie nie planuję jej czytać :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie poznałam prozy tego autora. Będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńWiem, że mojej drugiej połówce ta książka mogłaby się spodobać.
OdpowiedzUsuńNa pewno dobra, ale nie w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńChętnie, zwłaszcza, że większość książek autora wciąż przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń