Rok po wojnie atomowej, która zniszczyła północną półkulę, w Australii chroni się amerykański atomowy okręt podwodny. Jego kapitan Dwight Towers – podobnie jak mieszkańcy antypodów – usiłuje wieść normalne życie. W tym świecie wszystko na pozór toczy się wciąż zwykłym rytmem: ludzie pracują, bawią się, marzą i kochają. I próbują zachować nadzieję.
Ostatni brzeg to klasyka literatury, wciąż aktualne, poruszające studium ludzkich zachowań w obliczu nieuchronnego końca.
Science fiction to nie był gatunek po który sięgałam zbyt często. Jednak zmieniło się to za sprawą serii wydawanej przez Wydawniczy Dom Rebis, która nosi tytuł „Wehikuł czasu”. Seria ta przyczyniła się do tego, że zdecydowanie częściej i regularnie sięgam po fantastykę naukową. Dzięki niej odkryłam niesamowite wizje świata. Zobaczyłam, jak pisarze sobie wyobrażają w jakim kierunku świat się może rozwinąć oraz w jaki sposób życie na świecie może zostać zakończone. Tym razem miałam okazję sięgnąć po książkę, która pasuje do tej drugiej kategorii.
„Ostatni brzeg” opowiada historie życia na Ziemi po wojnie atomowej, a raczej tego co na Ziemi z tego życia zostało. Ukazuje niesamowitą wizję do czego ludzie są w stanie doprowadzić i jak sobie oni radzą w obliczu nadchodzącego końca. Pokazuje jacy ludzie są zaradni i potrafią dostosować się do zaistniałych warunków. Książka spodobała mi się od pierwszej strony i do końca zostałam pod wrażeniem historii, którą czytałam.
Według mnie książka „Ostatni brzeg” jest jedną z lepszych książek z serii „Wehikuł czasu”. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Bardzo chciałam poznać każdy szczegół z przedstawianego świata. Ta historia odrobinę mnie przeraziła, ale też w dużym stopniu zafascynowała. Jestem pod wrażeniem wyobraźni autora i bardzo zadowolona z jego umiejętności pisarskich. Po takie książki zdecydowanie lubię sięgać.
Przyznam, że taka wciągająca fabuła bardzo mocno mnie zachęca do lektury.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka podobała Ci się, ale jeśli o mnie chodzi, nie są to moje klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńScience fiction to dla mnie zbyt ciężki gatunek, kilka razy próbowałam, lecz z negatywnym skutkiem. Dlatego jednak nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fabuła kompletnie nie wpasowuje się w moje gusta, nie lubię science fiction ;)
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek, więc raczej nie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń