Antoniego Fishera po raz pierwszy poznałam w zeszłym roku podczas czytania książki „Zaśpiewaj mi kołysankę”. Była to piąta część serii opisująca jego przygody. Ta postać tak przypadła mi do gustu, że niedługo później zaopatrzyłam się we wszystkie poprzednie tomy cyklu o Antonim Fisherze. Lubię czytać retrokryminały, a akcja osadzona w Poznaniu jest dodatkowym plusem tej serii. Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam zapowiedź kolejnej części. Nie mogło być inaczej i przeczytałam „Wszyscy słyszeli jej krzyk”.
Do książki „Wszyscy słyszeli jej krzyk” podeszłam z wielkim podekscytowaniem. Nie mogłam się doczekać aż znowu wejdę do świata Fishera i jego pracowników. Już pierwszy rozdział sprawił, że w mojej głowie pojawiła się myśl, że będzie to kolejna dobra lektura. No i tak się stało. Opisywana historia przez pana Ćwirleja spodobała mi się od początku i z wielkim zainteresowaniem śledziłam kolejne wydarzenia. Kilka poczynań bohaterów mnie zaskoczyło, a zakończenie ani trochę nie rozczarowało.
„Wszyscy słyszeli jej cykl” to kolejna świetna cześć cyklu o Antonim Fisherze. Udowodniła, że lubię ten cykl, jak i pióro pana Ćwirleja. Mimo że akcja dzieje się w międzywojennym Poznaniu i czasem używana jest poznańska gwara, to ani przez moment nie miałam problemu z czytaniem. Tę książkę czytało mi się świetnie i z wielkim zaciekawieniem tego, co stanie się za moment. Zdecydowanie warto poznać ten cykl, jeśli lubi się czytać retrokryminały.
Bardzo lubię autora :)
OdpowiedzUsuńNie za często sięgam po powieści osadzone w czasach wojennych, ale zapamiętam ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Uwielbiam retrokryminały
OdpowiedzUsuńMam ochotę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie poznać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytałam jeszcze nic autora, ale lubię kryminały w stylu retro. :)
OdpowiedzUsuń