Bardzo lubię czytać kryminały. Ostatnio, z coraz większą chęcią sięgam po retrokryminały. Znalazłam już kilka serii z tego gatunku, po które sięgam ślepo, bez zastanowienia. Jedną z takich serii jest „Glatz” napisana przez Tomasza Duszyńskiego. Poznałam ją w zeszłym roku i z wielką niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego tomu. W końcu go otrzymałam i przeczytałam. Czy nadal jestem zachwycona cyklem z Kłodzka? Oczywiście, że tak.
W książce „Glatz. Zamieć”, tak jak w każdym dobrym kryminale, nie brakuje trupów, podejrzanych, dochodzenia, ale i także błędów w śledztwie i ostatecznie rozwiązania kryminalnej zagadki. Historia spodobała mi się od pierwszej strony i utrzymała moje zainteresowanie do ostatniej kartki. Tak wsiąknęłam w tę książkę, że nie zauważyłam, gdzie uciekły mi godziny. Po raz kolejny jestem zadowolona z książki pana Duszyńskiego. Moim zdaniem potrafi napisać wciągający kryminał.
„Glatz. Zamieć” to świetny retrokryminał, który czyta się w ekspresowym tempie. Nie zauważyłam nawet, kiedy pochłonęłam całą książkę. Polecam czytanie z ciepłą herbatą, gdyż czasem opisy scenerii mogą sprawić zimne dreszcze. Do ostatniego momentu nie domyśliłam się kto jest sprawcą, a powód jego działania był jeszcze bardziej dla mnie tajemniczy. Autor bez problemu wodził mnie za nos. To wszystko pokazało mi, że autor ma talent do pisania dobrych kryminałów.
Czytałam już kilka pochlebnych recenzji i zamówiłam egzemplarz dla siebie, zobaczymy czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dawno nie czytałam retrokryminału, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńTo ja :) Blogger spłatał mi figla i publikowałam komentarze jako anonimowa osoba :)
UsuńO, i zagadka się rozwiązała.
UsuńRównież dawno dobrego retro kryminału nie czytałem . A Twoja recenzja wciąga. Pozdrawiam serdecznie po bardzo aktywnym dniu - 47 minut na zewnątrz. I dwie przeczytane książki. PS coś blogger szwankuje. Pokazuje posty z opóźnieniem.
OdpowiedzUsuńOstatni retro kryminał jaki czytałam to była "Zbrodnia w szkarłacie" Katarzyny Kwiatkowskiej. A to było bardzo dawno temu. Po przeczytaniu recenzji pomyślałam, że warto byłoby to nadrobić i przeczytać "Glatz. Zamieć".
OdpowiedzUsuńMiałam swego czasu w planach pierwszy "Glatz", potem jakoś zapomniałam o tym tytule. Po Twojej recenzji wiem, że powinnam sięgnąć, bo retrokryminał to coś idealnego dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńCiekawie, lubię kryminały w stylu retro, a jeśli są w to wmieszane lokalne legendy to już w ogóle brzmi super. ;)
OdpowiedzUsuń