W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę
Powieści Grahama Mastertona poznałam dopiero kilka lat temu. Jednak od razu je polubiłam. Mają w sobie coś takiego, że z wielką chęcią po nie sięgam. W momencie, gdy zobaczyłam zapowiedź jego książki pod tytułem „Susza”, to wiedziałam, że będzie to książka, którą szybko przeczytam. Bardzo mnie ona zaciekawiła. Zabrałam się za nią najszybciej jak było to możliwe. Jak wypadła?
Bardzo szybko przekonałam się, że książkę „Susza” genialnie czyta się w upalne dni. Opis suszy, upalnych dni, brak deszczu, brak wody jeszcze bardziej na mnie działał, gdy czytałam podczas gorącego dnia, w którym było trudno się nie spocić. Te warunki sprawiały, że książka jeszcze bardziej działa na wyobraźnię i powodowała ciarki. Sama historia jest momentami przerażająca, bo ukazuje do czego zdolni są ludzie, gdy zabraknie im dostępu do wody. Ktoś może stwierdzić, że tego wszystkiego można się było domyślić. Jednak ja uważam, że Masterton świetnie wykorzystał te domysły i stworzył bardzo dobrą historię.
„Susza” to kolejna książka Grahama Mastertona, która mi przypadła do gustu. Idealna lektura na upalny, letni dzień, kiedy opisy suszy i zachowań ludzi z odciętym dostępem do wody jeszcze bardziej pobudzają wyobraźnię czytelnika. Samą książkę pochłonęłam bardzo szybko. Bardzo mnie ciekawiło jak zakończy się ta historia. Zakończenie mimo, że było trochę do przewidzenie, to nie zawiodło. Książkę zdecydowanie czyta się dobrze do ostatniej strony.
Przyznaję, że nie miałam jej w planach, ale zachęciłaś mnie swoją opinią :)
OdpowiedzUsuńDużo już czytałem na innych blogach o tej książce. Nie pozostaje nic innego, by po nią sięgnąć :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPo tę książkę na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Grahama Mastertona. Wolę ją znacznie bardziej niż np. twórczość Kinga, który drażni mnie swoim gawędziarskim stylem. Dlatego chętnie sięgnie po powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńKocham Mastertona i łykam wszystko od niego :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie po drodze mi z tym autorem, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMastertona książki cały czas jeszcze niestety przede mną :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Tę książkę najlepiej czytać podczas upałów. Wrażenia z lektury są wtedy spiętrzone...
OdpowiedzUsuńIdealna lektura w tak upalne lato.
OdpowiedzUsuń