Brontë oparła swoje ostatnie dzieło na wątkach autobiograficznych. Pod
nazwą Villette kryje się Bruksela, gdzie w latach 40. XIX w. przyszła
pisarka przeżywała zakazaną miłość do żonatego mężczyzny, profesora
Constantina Hégera. Główna bohaterka powieści, Lucy Snowe, pozbawiona w
Anglii widoków na przyszłość, decyduje się wziąć los we własne ręce i
wyrusza do Europy. Przypadkiem w nocy trafia na pensję dla dziewcząt
mieszczącą się w budynku dawnego klasztoru żeńskiego. Otrzymawszy tu
posadę, wiedzie z początku bezbarwne życie nauczycielki angielskiego.
Wkrótce jednak spostrzega, że każdy jej ruch w tym miejscu jest przez
kogoś obserwowany. Usiłując rozwiązać zagadkę, zostaje uwikłana w
wydarzenia z pogranicza świata materialnego i duchowego…
Jakiś czas temu, zaplanowałam, że
przeczytam wszystkie książki sióstr Brontë. Trochę czasu minęło, a ja jeszcze nie
zrealizowałam tego planu do końca. Kilka książek już za mną, ale nie wszystkie.
Jednak nie porzuciłam swojego zamiaru i kiedy natrafia się okazja to do niego
wracam. Taka okazja trafiła mi się niedawno. Wydawnictwo MG postanowiło wznowić
książki sióstr, a to przyczyniło się do tego, że sięgnęłam po książkę
„Villette”.
Dopiero podczas czytana książki
„Villette” dowiedziałam się, że jest to ostatnia napisana przez Charlotte Brontë
powieść. Pisanie jej autorce nie przychodziło łatwo, a niedługo po skończeniu
zmarła. Ten fakt sprawił, że jeszcze bardziej byłam ciekawa tej książki.
Zastanawiałam się czy będzie się ją czytało inaczej niż poprzednie. Na
szczęście nie. Czyta się ją równie dobrze. Kiedy już zanurzyłam się w tej
historii, to nie miałam ochoty jej odkładać. Potrafiłam ją czytać i czytać,
gdyż ma dużo stron, bo prawie siedemset, to spędziłam z nią długie godziny.
„Villette” to kolejna udana powieść
Charlotte Brontë. Czytało mi się ją bardzo dobrze. Łatwo weszłam do przedstawionego
świata i z chęcią zostawałam w nim na dłużej. Jestem zadowolona, że kolejna książka
sióstr Brontë już za mną. Czas na kolejne, aby w końcu zrealizować plan.
Ocena 5/6
Muszę zapisać sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńI ja tytuł sobie zapisuję. AnnieK - szczerze przyznam, że ta literatura nie jest mi obca, wręcz przeciwnie - bliska. Na Imperium Lektur 1 - lata "świetlne" temu - recenzowałem sporo z Bronte. Serdecznie pozdrawiam po zalatanym dniu - trzy zejścia na dół i 35 minut na zewnątrz. Udanej reszty tygodnia życzę ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że czyta się ją dość szybko. Warto przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam tą powieść na półce już od kilku lat w innym wydaniu i mam nadzieję, że w końcu znajdę na nią czas.
OdpowiedzUsuńSiostry Brontë są fascynujące, mam za sobą trochę ich lektur, ale planuję lepiej się z nimi zapoznać. M.in. tę książkę muszę nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętała o tej książce na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ukochanych powieści :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką, ale mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale na pewno nadrobię zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wichrowe Wzgórza Bronte <3
OdpowiedzUsuńTyle osób ją poleca, że i ja muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPoki co czytalam Wichrowe wzgorza oraz Lokatorka Wildfell Hall Ann Bronte. Wichrowe wzgorza totalnie mnie urzekly, ich klimat i skomplikowani bohaterowie. Przede mna Dziwne losy Jane Eyre :) Zapisze sobie i ten tytul, lubie cegly
OdpowiedzUsuń