środa, 22 września 2021

Krzyczące schody - Jonathan Stroud

Londyn ma ogromny problem. Od pięćdziesięciu lat zjawy nawiedzają miasto, coraz bardziej paraliżując społeczeństwo. Agencje detektywistyczne zajmujące się zjawiskami nadprzyrodzonymi są na wagę złota. Jednak tylko młodzież potrafi sobie z nimi radzić – młodzi ludzi widzą więcej niż komukolwiek się wydaje. Ambitna Lucy Carlyle ma wielkie ambicje. Nie spodziewa się, że połączy siły z podupadającą i najmniejszą w mieście agencją Anthony’ego Lockwooda oraz jego lojalnego pomocnika, George’a Cubbisa. Pomimo odwagi i inteligencji agentów oraz charyzmy ich lidera, wspólne śledztwo kończy się makabrycznym odkryciem i wielką katastrofą. Da się ją odkupić tylko w jeden sposób – sprawą Combe Carey Hall, o którym mówią, że jest najbardziej nawiedzonym domem w Anglii, domem z którego nie ma ucieczki… Jedyną szansą jej rozwikłania jest spędzenie tam nocy, stawienia czoła strachom z Czerwonego Pokoju oraz Krzyczącym Schodom.

 
Lubię być na bieżąco z zapowiedziami książkowymi, więc co jakiś czas je sprawdzam w poszukiwaniu ciekawych pozycji. Podczas jednej takiej sesji natrafiłam na zapowiedź książki „Krzyczące schody” Jonathana Strouda. Zaciekawiła mnie agencja detektywistyczna zajmująca się likwidacją duchów, a do tego prowadzona przez osoby nieletnie. Książka została w mojej pamięci. Jednak zaczęłam mieć do niej pewne wątpliwości. Nie wiedziałam czy na pewno mi się spodoba. Na szczęście, moje wątpliwości zostały rozwiane przez recenzję, jaką przeczytałam na jednym z czytanych przeze mnie blogów.

Jak ja się ogromnie cieszę, że jednak przeczytałam książkę „Krzyczące schody”. Czytanie jej to była niezwykła radość i zabawa. Wraz z bohaterami podążałam do nowych miejsc i poznawałam nowe zjawy. Doświadczałam wszystkich niebezpieczeństw i nie mogłam się doczekać odnalezienia mordercy, który zabił prawie pięćdziesiąt lat temu pewną młodą kobietę, która teraz nawiedzała dom, w jakim kiedyś mieszkała. Polubiłam również głównych bohaterów, którzy na każdym kroku przejawiali oznaki odwagi, jak i głupoty.

„Krzyczące schody” to powieść o młodych agentach, który tropią niebezpieczne dla społeczeństwa duchy. Uważam, że idealnie się sprawdzi dla młodszych i starszych czytelników. Osobiście bawiłam się z nią przednio i nie mogę się doczekać poznania kolejnych przygód pracowników agencji Lockwooda.

Ocena 5,5/6 

10 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, że taka pozycja dla młodzieży jest dostępna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecę tę książkę młodzieży w mojej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale brzmi intrygująco :).

    OdpowiedzUsuń
  4. To są dokładnie "moje klimaty". Czytałem w czasach Imperium lektur 1 książki związane z wiktoriańskim Londynem. Były bardzo ciekawe. Serdecznie pozdrawiam, w odpowiednim czasie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być co w moich klimatach - zatem zapisuję na liście książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie, więc z chęcią dopiszę ten tytuł do swojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę doczekać się kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Akcja w Londynie i już jestem kupiona

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już trochę o tej pozycji. Brzmi całkiem-całkiem. Może kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasami lubię sięgnąć po powieści, które mogą spodobać się i dorosłym i młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!