poniedziałek, 6 września 2021

Powrót do Whistle Stop - Fannie Flagg

Jak dobrze wrócić do domu i uściskać starych znajomych! Otóż i oni: Idgie, Julian i jego żona, Opal; kucharka Sipsey; Duży George; szeryf Grady Kilgore; ich dzieci i wnuki. Po tym, jak kawiarnia w Whistle Stop zamknęła swoje podwoje, a stacja kolejowa przestała działać, miasteczko opustoszało. Dzięki świątecznym listom Dot Weems – żadnych plotek, same fakty! – sąsiedzka więź jednak przetrwała i znów wszyscy byli świetnie poinformowani.

Po latach emerytowany weterynarz Bud Threadgoode postanawia odwiedzić miejsce, w którym on i jego matka Ruth Jamison byli tacy szczęśliwi. Zaginięcie starszego pana uruchamia lawinę zaskakujących wydarzeń. Do akcji wkracza właścicielka różowego cadillaca Evelyn Couch, na jaw wychodzą hazardowe grzeszki Idgie, a córka Buda zaczyna nowe życie właśnie wtedy, gdy myślała, że wszystko już za nią.

Jakiś czas temu na moją listę książek do przeczytania trafiła książka „Smażone zielone pomidory”. Ma ona już wiele lat, lecz ja dopiero niedawno po nią sięgnęłam. Zrobiłam to w idealnym momencie, gdyż autorka zdecydowała się wrócić do Whistle Stop i napisać kontynuację przygód. Mogłam więc sięgnąć po drugą cześć od razu po skończeniu pierwszej. Skorzystałam z tej możliwości i mam już za sobą lekturę książki „Powrotu do Whistle Stop”.

Książkę „Smażone zielone pomidory” czytało mi się bardzo dobrze i byłam ciekawa o czym autorka napisała w drugiej części. Ucieszyłam się, kiedy spotkałam się z bohaterami z pierwszej części i ich potomkami. Do ich świata weszłam z wielkim uśmiechem. Byłam ciekawa jak potoczyły się losy bohaterów i ich dzieci, wnuków. W książce „Powrót do Whistle Stop” nie spotkałam już takiego chaosu w chronologii wydarzeń jak w jej poprzedniczce, co spowodowało, że wygodniej się ją czytało. Jeśli było cofnięcie się w czasie to było to umiejętnie zaznaczone i poprzedzone powiązanymi wydarzeniami z teraźniejszości.

Czytanie o kolejnych pokoleniach ludzi z Whistle Stop to była dla mnie przyjemność. W książce „Powrót do Whistle Stop” znajdziemy odniesienia do poprzedniej części, więc jeśli ktoś czytał ją jakiś czas temu to ma szansę sobie przypomnieć fabułę. „Powrót do Whistle Stop” czytało mi się bardzo szybko i z wielką ciekawością. Jestem pewna, że kiedyś wrócę do tej serii, gdyż pozostawia w mojej głowie same pozytywne wspomnienia.

Ocena 5/6 

11 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie miałam okazji poznać tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria wciąż przede mną :) Myślę, że taka lektura - pozwala się nieco zrelaksować. Jak pisałem wcześniej - ekranizację oglądałem pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę polecić sobie na rozpoczęcie kolejnej serii zanim nie skończę tych już zaczętych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Seria brzmi ciekawie i dosyć wysoko ją oceniasz, może kiedyś mi wpadnie w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę nad lekturą 2 części, pierwszą (zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej) bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jeszcze poprzedniej części, ale jak już nadrobię zaległości to sięgnę też i po kontynuację. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do Smażonych zielonych pomidorów mam ogromną słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... zaciekawiłam się, ale jak zwykle musiałabym najpierw zacząć serię od początku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś przeczytam tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swego czasu książki tej autorki były dość popularne i od tamtej pory mam je gdzieś z tyłu głowy. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć w bibliotece jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  11. Smazone zielone pomidory byly rewelacyjne. Nigdy nie zapomne tej cudownej cieplej historii. Bohaterowie byli barwni wyrazisci. Ciekawa jestem kontynuacji, czy ujmie mnie tak samo. Ekranizacja tez byla piekna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!