Nick i Charlie trafiają na wspólne zajęcia i siadają w jednej ławce. Szybko stają się przyjaciółmi i wkrótce Charlie zakochuje się w Nicku, choć wydaje mu się, że nie ma najmniejszych szans. Obaj mają wspólne pasje, odwiedzają się w domach. Przyjaciele Charliego nie rozumieją: co on widzi w tym potężnym chłopaku z drużyny sportowej? Sam Nick nie do końca rozumie, co się z nim dzieje, ale czuje, że to przy Charliem może być nareszcie sobą. Wreszcie, podczas urodzinowej imprezy kolegi Nicka, dochodzi do przełomu w ich relacji. Charlie zostaje z pytaniem: co się właściwie wydarzyło i czy Nick odwzajemnia jego uczucie?
Przez lata w ogóle nie sięgałam po komiksy. Dopiero niedawno się do nich przekonałam. Za mną jest już kilka komiksowych adaptacji znanych klasyków wydanych w Polsce przez Wydawnictwo Jaguar. Ostatnio, podczas przeglądania zapowiedzi tego wydawnictwa trafiłam na komiks pod tytułem „Heartstopper”. Od razu pomyślałam, że muszę zapoznać się z tą historią. Komiks w nurcie LGBT+ to coś z czym do tej pory jeszcze się nie spotkałam. Byłam ciekawa jak wyszedł.
Do czytania komiksu „Heartstopper” podeszłam z podekscytowaniem. Bardzo chciałam poznać jego treść i w końcu mogłam to zrobić. Historia spodobała mi się od początku. Podczas czytania miałam wrażenie jakbym czytała o prawdziwych nastolatkach. Przypatrywałam się początkom nastoletniej przyjaźni oraz ich różnym strapieniom. Bohaterowie zostali przestawieni w taki sposób, że nie dało się ich nie polubić. To wszystko sprawiło, że czytanie tego komiksu było samą przyjemnością i poczułam smutek, że się tak szybko skończył.
„Heartstopper” to historia początków przyjaźni dwóch nastolatków przedstawiona w formie komiksu. Obaj zmagają się z różnymi problemami i każdy z nich stara się jakoś z nimi poradzić. Mimo że powieść graficzną bardzo szybko się czyta, to zdążyłam polubić bohaterów i trzymałam kciuki za ich sukcesy. Szkoda mi było się rozstawać z Nickiem i Charliem. Mam nadzieję, że niedługo do nich wrócę.
Ocena 5,5/6
Ja również od dawna nie czytałem komiksów. Kupuję - ale tylko te dla dzieci ( ;-) ) Chrześniakowi od czasu do czasu. Poza tym gratuluję recenzji - ja staram się raczej tzw. śliskich tematów na blogu nie poruszać, chociaż w "Wielkim Oczekiwaniu" natrafiam na różne bariery - kończy się pisać - jak pociągnąć poszczególne wątki. Pozdrawiam po kilkunastu godzinach aktywnego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno nie zaglądałam do powieści graficznej. Ta pozycja przedstawia się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńTa książka jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię!
OdpowiedzUsuńForma komiksu niestety do mnie nie przemawia. Chodź historia wydaje się bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się tego typu historiach, czy teraz by mnie wciągnęła trudno powiedzieć, ale może kiedyś dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńKomiksy jakoś nigdy mnie nie interesowały...
OdpowiedzUsuńOoo... lubię komiksy!
OdpowiedzUsuń