środa, 8 września 2021

Diabelski młyn - Daria Orlicz

Niewielkie nadmorskie miasteczko w pełni letniego sezonu to tylko na pozór sielskie miejsce. I tutaj są ludzie, którzy bez skrupułów, czasem jedynie dla kaprysu, krzywdzą innych. Czy za śmiercią młodziutkiej, ciężarnej Litwinki i porwanej sprzed klubu fitness blondynki stoją te same osoby? Kto brutalnie zgwałcił jedną z turystek i kim jest człowiek szantażujący rodzinę miejscowego prawnika? Odpowiedź na te pytania musi znaleźć młodszy aspirant Krzysztof Bugaj – seksoholik rozdarty pomiędzy rozchwianą emocjonalnie żoną a zaborczą kochanką. „Diabelski młyn” to historia o naiwnej ufności, za którą trzeba czasem zapłacić najwyższą cenę, i dramat tych, którzy zbyt pochopnie zapraszają do swojego życia zupełnie obce osoby. To opowieść o ludziach, którzy pragnąc lepszego losu, nieświadomi zagrożenia, otwierają drzwi złu w najczystszej postaci.
 
 

Od pewnego czasu natrafiam w sieci na książki pani Darii Orlicz, które mnie zaciekawiły. Pozytywne opinie, które zdarzyło mi się czytać spowodowały, że jeszcze bardziej byłam ich ciekawa. Jednak cały czas odkładałam w czasie sięgnięcie po nie, gdyż trudno jest mi zaczynać nowe serie, gdy mają już kilka części. Niedawno ukazała się szósta część, a ja w końcu postanowiłam zabrać się za pierwszą, czyli książkę „Diabelski młyn”.

Lubię czytać kryminały i thrillery. Uważam także, że mamy w Polsce dużo autorów, którzy tworzą świetne książki z tych gatunków. Miałam nadzieję, że panią Darię Orlicz będę mogła zaliczyć do tej grupy. Do książki „Diabelski młyn” podeszłam, więc z dużymi nadziejami na świetną lekturę. Bardzo szybko się przekonałam, że tę książkę czyta się bardzo szybo i z zaangażowaniem. Pani Orlicz posiada lekkie pióro i czytanie historii przychodzi czytelnikowi z łatwością.

Książkę czytało mi się łatwo, lecz na pewno nie bez emocji. „Diabelski młyn” składa się z kilku historii, które na początku w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Od początku zastanawiałam się w jaki sposób autora je połączy. Jednak wszystkie cechowały się tym, że były brutalne, pełne przemocy i pokazywały negatywną stronę człowieka.

Uważam, że „Diabelski młyn” to świetny początek serii, którą mam zamiar poznać w całości. Jeśli pierwsza część jest taka dobra to czuję, że kolejne będą jeszcze lepsze. „Diabelski młyn” to kawał dobrego, pełnego okrucieństwa kryminału, który warto przeczytać.

Ocena 5,5/6 

7 komentarzy:

  1. Nie wykluczam, AnnieK, że skorzystam z rekomendacji. Na polskim rynku wydawniczym jest bardzo różnie. Ja na razie jak wiesz - odpuszczam thrillery i kryminały. Pozdrawiam, po ciężkim dniu - prawie sześć godzin na wyjeździe, do zrecenzowania jeszcze e - book, znaleziony w odmętach Kindle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria jest świetna. Polecam ją bardzo gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis fabuły brzmi bardzo ciekawie, fajnie że nawet postać policjanta odznacza się swoją własną, interesującą historią. Dobrze, że ostatecznie książka również wydała się wciągająca. Jako że lubię drastyczne kryminały, jest duże prawdopodobieństwo że po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od czasu do czasu uwielbiam sięgnąć o dobry kryminał i chętnie poznam historię ukrytą w tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno odkryłam książki autorki i jestem zachwycona jej stylem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesienią będzie to mój wybór czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wśród bliskich osób wielkiego wielbiciela kryminałów, może mu polecę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!