Sara Blosh, spadkobierczyni majątku Aleksandrowiczów, organizuje w odziedziczonym dworku przyjęcie dla rodziny i znajomych.
Spotkanie przebiega w dobrej atmosferze do chwili, gdy w jednym z pokojów na piętrze posiadłości znalezione zostaje ciało Tomasza Wileckiego. Tylko kto z obecnych miał motyw, by z zimną krwią zabić znanego biznesmena? Po wstępnym przesłuchaniu okazuje się,
że odpowiedź na to pytanie brzmi: niemal każdy.
Komisarz Borys Bulsa rozpoczyna wyścig z czasem. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę, zanim wszystkie ślady zostaną zatarte?
Doskonały thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu do ostatniej strony!
Lubię czytać kryminały. Z chęcią poznaję nowych autorów tworzących ten gatunek. Do tej pory nie znałam twórczości Joanny Dulewicz. Pamiętam, że w zeszłym roku wydała swój debiut. Przyglądałam się jej kolejnym książkom i śledziłam o nich opinie pisane przez czytelników. Pomyślałam, że kiedyś będę musiała się zapoznać z jakąś historią stworzoną przez panią Dulewicz. Ostatnio nadszedł ten czas. Sięgnęłam po książkę „Sukcesja”.
Mam wrażenie, że już po pierwszej stronie poczułam, że dobrze czyta mi się tę książkę. Styl jakim posługuje się autorka bardzo przypadł mi do gustu. Wciągnęłam się w czytaną historię. Poczułam się trochę rozczarowana, gdy nie dobrnęłam nawet do połowy książki, a już byłam pewna kto jest mordercą. Jednak nadal bardzo dobrze mi się czytało książkę. Polubiłam śledzić jak bohaterowie dochodzą do prawdy. Zakończenie nawet mnie nie rozczarowało, bo wiedziałam kto jest mordercą, ale cała sprawa okazała się jeszcze bardziej zawiła, więc autorka mnie nawet czymś zaskoczyła.
„Sukcesja” okazała się być wciągającą książką. Historia była rozbudowana i potrafiła mnie zaciekawić. Między bohaterami było dużo różnych powiązań, które mogły ich pchnąć do popełnienia morderstwa. Mimo że szybko odczytałam między wierszami kto jest mordercą, to książka nadal mi się podobała. Odkrywałam szczegóły życia bohaterów, których nie dało się domyślić. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Dulewicz, ale na pewno nie ostatnie.
Ocena 5,5/6
Myślę, że mi także ta rozbudowana i ciekawa historia mogłaby się spodobać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie to, że Cię wciągnęła. Książka już na mojej półce.
OdpowiedzUsuńMyślę, że i mnie ta książka by się podobała.
OdpowiedzUsuńPo opisie widzę, że i mnie wciągnęłaby ta książka 😊
OdpowiedzUsuńMnie też ta książka by chyba wciągnęła - na razie jednak sobie daruję kryminały. Pozdrawiam serdecznie AnnieK :)
OdpowiedzUsuńJestem nią zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja. Niestety nie znam tytułu ale bardzo chętnie wpiszę go do listy "do przeczytania" :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
To jest totalnie mój klimat! Muszę sobie zapisać tytuł!
OdpowiedzUsuńJa tez cenię dobry kryminał
OdpowiedzUsuńTytuł zanotowany :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie ciągnie mnie do tego typu książek, więc nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę po tę i inne powieści Joanny Dulewicz.
OdpowiedzUsuń