Malwina Bareła przedstawia nowe 130 przepisów na zbilansowane posiłki do
lunchboxa. Nie musicie zawracać sobie głowy liczeniem kalorii – każdy
przepis zawiera sprawdzoną informację o wartościach odżywczych. Co
więcej, przepisy mają wegetariańskie zamienniki, dla tych z Was, którzy
nie jedzą mięsa. Całość wzbogacona została o ideę zero waste, tak by
zminimalizować wyrzucanie jedzenia i oszczędzać pieniądze.
Szybkie, proste i różnorodne przepisy z sezonowych
składników do kupienia w pobliskim sklepie. Odkryj smaczne śniadania,
zestawy lunchowe, które sprawdzą się jako domowy obiad lub kolacja, a
także lekkie i pełne smaku desery. Dania, które zapakujesz do lunchboxa,
zjesz ze smakiem w domu z całą rodziną lub wykorzystasz przy okazji
spotkań z przyjaciółmi.
Od zawsze mam problem co zrobić dobrego do jedzenia. Mam wrażenie, że wszyscy jedzą ciekawie, a ja cały czas to samo. Zaczęłam posiłkować się różnymi przepisami oraz książkami kucharskimi. Znalazłam już kilka ciekawych dań, które weszły na stałe do mojego jadłospisu. Jednak cały czas poszukuję nowych. Najgorzej się miały lunche na wynos. Nie raz zabierałam ze sobą po prostu kanapkę, bo nie wiedziałam co innego mogłabym zrobić. No, ale ile można jeść kanapek? Tutaj z pomocą przyszła mi książka Malwiny Bereły pod tytułem „Lunchbox na każdy dzień. Fit Bento”.
Ogromnie się ucieszyłam, kiedy miałam książkę „Lunchbox na każdy dzień. Fit Bento” już w rękach. Spodziewałam się, że odmieni ona moje życie, a raczej jego część związaną z jedzeniem. Od razu zaczęłam ją przeglądać i zachwycać się zdjęciami dań. Aż ślinka zaczęła mi cieknąć. Przepisy w książce są podzielone na pory roku. Jako że książka dotarła do mnie pod koniec września to skupiłam się na dziale jesień. Już pierwszy lunchbox mi się spodobał. Składał się z łatwych do kupienia produktów i przede wszystkim smacznych. Nie mogłam się doczekać jedzenia.
Kiedy zabrałam się za gotowanie, to przekonałam się jak łatwe to przyrządzenia są przepisy z książki „Lunchbox na każdy dzień. Fit Bento”. Niektóre wymagały ode mnie poświęcenia więcej czasu, ale ich smak mi to wynagradzał. Spodobało mi się również to, że w książce są propozycje wymiany mięsnych produktów na niemięsne. Wielki plus tych przepisów to wykorzystywanie kilka razy tych samych składników. Do pierwszego przepisu potrzebowałam część kalafiora i zaczęłam się martwić co ja teraz zrobię z tą drugą częścią, ale odkryłam, że kilka stron dalej jest kolejny przepis wykorzystujący kalafior, więc nic się nie marnowało.
„Lunchbox na każdy dzień. Fit Bento” to książka, z której na pewno jeszcze nie raz skorzystam. Smaczne i łatwe do przyrządzenia potrawy przekonały mnie do siebie i z chęcią będę do nich wracać.
Lubię takie książki, więc chętnie bym ją przejrzała. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, to coś dla mnie. Kiedyś często szykowałam jedzenie do pudełka, teraz trochę lenistwo mnie ogarnęło :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę ciekawa publikacja :)
OdpowiedzUsuńMam tę publikacją i nie zawaham się jej użyć.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale czeka gdzieś w kartonach na przeprowadzkę. A szkoda, bo mam ochotę coś z niej wykonać.
OdpowiedzUsuńBędę miał na uwadze tę książkę, z różnych względów zdarza mi się liczyć kalorie. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę użytecznie. Chętnie zajrzałabym do tej książki, by sprawdzić kilka przepisów.
OdpowiedzUsuń