Lubię sięgać od czasu do czasu po książki polskich autorów. Mam już kilku swoich ulubionych po których sięgam ślepo, lecz cały czas poszukuję nowych. Gdy zobaczyłam książkę „Słodki smak marzeń”, to stwierdziłam, że chcę ją przeczytać. Nie ukrywam, że duży wpływ na moją decyzję miała okładka. Taka żywa i wiosenna sprawiła, że zatęskniłam za słońcem i chciałam sprawdzić, czy historia przeniesie mnie do ciepłych dni.
Książka „Słodki smak marzeń” nie przeniosła mnie do ciepłych dni, ale ukazała mi ciekawą historię. Bardzo szybko wciągnęłam się w czytanie tej pozycji. Bez problemu przeczytałam ją w jeden wieczór. Styl autorki jest bardzo przyjemny i tylko ułatwia wsiąknięcie. Historia Laury Kosińskiej wydała mi się interesująca i chciałam się dowiedzieć, jak się rozwinie oraz jak się zakończy. Znalazłam w niej kilka drobnych błędów oraz małych szczegółów, które mnie irytowały, jednak całość będę wspominać dobrze.
„Słodki smak marzeń” to ciekawa książka. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to typowy romans, gdyż od początku wiadomo, że ta kobieta będzie z tym mężczyzną. Ja tak nie uważam, ponieważ droga do zejścia się tych dwojga jest nietypowa. Tych dwoje musi pokonać pewne lęki, które siedzą w nich od lat. Zakończenie tej książki wbiło mnie w fotel. Spodziewałam się samej słodyczy, a autorka mnie zaskoczyła i teraz niecierpliwie czekam na kontynuację.
Cieszę się, że książka, której patronuje przypadła Ci do gustu kochana.
OdpowiedzUsuńIdealna na lato :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądra i pożyteczna książka. Mocno mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńZapisuję na listę książek wakacyjnych :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, a okładka bardzo przyjemna! :)
OdpowiedzUsuńAż mnie zaciekawiło to wbijające w fotel zakończenie, jeśli będę miała taką możliwość to na pewno się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam takich książek. Ostatnio czytam Harariego lub poradniki :)
OdpowiedzUsuń