środa, 25 sierpnia 2021

Długi zew - Ann Cleeves

W Północnym Devonie trwa pogrzeb ojca Matthew Venna. Detektyw przygląda się uroczystości z oddali – nie byłby tam mile widziany. Przecież sam postanowił opuścić Bractwo. Gdy odwraca się, aby odejść, porzucając raz na zawsze ewangelicką wspólnotę, odbiera telefon od jednego ze współpracowników. Z rozmowy dowiaduje się, że na pobliskiej plaży znaleziono ciało mężczyzny z wytatuowanym na ramieniu ptakiem.

Ta sprawa wciągnie Matthew z powrotem do społeczności, którą za wszelką cenę chciał opuścić, i odkryje mroczne tajemnice jej przeszłości.
 
 
 
 
 

Bardzo lubię sięgać po kryminały i thrillery. Książki z tych gatunków potrafią zrobić niezły mętlik w mojej głowie. Lubię ten stan, kiedy autor wodzi mnie za nos i nie chce pokazać prawdy do ostatniego momentu. Cały czas rozglądam się za nowymi autorami, którzy potrafią przekazać historię w ciekawy sposób. Nic więc dziwnego, że już słyszałam o książkach Ann Cleeves i to same pozytywne rzeczy. Chciałam się zabrać za jej cykl szetlandzki, ale trudno jest mi zabrać się do serii, jeśli wiem, że ma już ona kilka części. Nowy cykl to dla mnie idealne wyjście. Skorzystałam z tego, że pojawiła się książka „Długi zew”, czyli pierwsza z nowej serii pod tytułem „Dwie rzeki”.

Do czytania książki „Długi zew” podeszłam z wielkim zaciekawieniem. Na podstawie przeczytanych opinii oczekiwałam od niej dużo dobrego. Łatwo weszłam do opisywanej historii. Na początku wydarzenia rozwijają się powolnie i dosyć spokojnie. Jest morderstwo i śledczy próbują dowiedzieć się jak najwięcej o ofierze, aby dotrzeć do sprawcy. Bardzo przyjemnie mi się to wszystko czytało. Jednak w pewnym momencie akcja przyśpiesza, zaczyna się więcej dziać. To wtedy w mojej głowie zaczęły się pojawiać pomysły na temat rozwiązania sprawy. Wciągnęłam się i nie chciałam odłożyć książki do ostatniej strony.

„Długi zew” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ann Cleeves. Zaczęło się łagodnie i spokojnie. Miałam czas, aby poznać ofiarę i potencjalnych sprawców. Później, wydarzenia nabrały tempa, a moje zaangażowanie, aby rozwiązać sprawę wzrosło. Teraz już wiem z czym wiążą się te pozytywne opinie o twórczości pani Cleeves i na pewno przeczytam jej jeszcze niejedną książkę.  

Ocena 5/6 

8 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości tej autorki, więc jest duże prawdopodobieństwo, że wykorzystam moment pojawienia się nowej serii jej autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze jest to, gdy człowiek się wciągnie w taką historię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałem nic z Cleeves, myślę, że to zmienię. Serdecznie pozdrawiam, książkę będę miał na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwsze jej książki i pamiętam, że mi się podobały. Muszę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W pierwszym momencie przeczytałam "długi zlew" i poczułam się zaintrygowana xD
    Fabuła mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio bardzo rzadko sięgam po tego typu książki, ale ta przykuła moją uwagę już w zapowiedziach. Zatem jest szansa, że po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co prawda lubię książki, które szybko się rozkręcają, ale ta mogłaby mi się spodobać, lubię kryminały:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!