poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Monteperdido - Agustin Martinez

Ana i Lucía, sąsiadki i przyjaciółki z małej wioski w Pirenejach, wychodzą ze szkoły i kierują się do swoich domów. Nigdy jednak nie docierają do celu. Całe miasteczko pogrąża się w żałobie. Pięć lat później wśród szczątków rozbitego samochodu w pobliskim wąwozie służby odnajdują ciało mężczyzny i nastolatkę, ciężko ranną i zdezorientowaną. Okazuje się, że to Ana. Śledztwo zostaje wznowione. Kim jest kierowca? Czy to on porwał dziewczęta? Czy Lucía nadal żyje? Odpowiedzi na te pytania kryją straszne informacje, z którymi wielu mieszkańców Monteperdido zmaga się od dawna. Inspektor Sara Campos i jej szef Santiago Bain zmuszeni są do współpracy z lokalną policją. W przeszłości popełniono fatalne błędy w śledztwie i jedno jest pewne – to nie może się powtórzyć. Nieustępliwa i zdeterminowana Sara zrobi wszystko, żeby rozwiązać sprawę, ale Monteperdido ma swoje własne zasady…

W momencie, gdy spojrzałam na okładkę książki „Monteperdido”, to pomyślałam, że jej zawartość może być dobra. Następnie, przeczytałam jej opis, z którego się dowiedziałam, że akcja dzieje się w Pirenejach. Pireneje kojarzą mi się z dobrymi thrillerami i kryminałami, więc uznałam, że muszę przeczytać książkę Martineza.

Książkę „Monteperdido” zaczęłam czytać z wielkim zaciekawieniem. Spodobał mi się pomysł na fabułę. Zaginione dziewczynki i powrót jednej z nich po pięciu latach. W mojej głowie od razu zrodziły się pytania dotyczące tego co z nimi się działo i jak to się stało, że jedna z nich wróciła. Zaczęłam wymyślać różne teorie. Niestety, mój entuzjazm trochę zgasł podczas czytania. Nadal byłam ciekawa rozwiązania sprawy, lecz uważam, że akcja toczyła się trochę za wolno i moje skupienie na opisywanej historii trochę osłabło. W pewnym momencie pogubiłam się trochę też w bohaterach. Nie wiedziałam o kim do końca czytam. Wydaje mi się, że przez to zakończenie mnie nie zaskoczyło.

„Monteperdido” to zdecydowanie dobra książka. Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę, lecz nie jestem do końca zadowolona z wykorzystania tego pomysłu. Według mnie akcja mogła trochę szybciej się toczyć i bardziej skupiać się na sprawie. Jest to debiut, więc mam nadzieję, że autor będzie się dalej rozwijać i zaskoczy mnie kolejnym thrillerem.

Ocena 4,5/6 

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że akcja toczyła się zbyt wolno, bo mnie również urzekła okładka i tematyka... Mam nadzieję, że kolejne książki tego autora okażą się bardziej porywające ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popatrz, a ja dziś byłem w Bibliotece. Wypożyczyłem - przemiła Pani mi poleciła : Paul Young : "Chata". Po powyższą być może sięgnę. Teraz - jak wcześniej napisałem - biblioteczne i podręczniki. Pozdrawiam i życzę zaczytanego tygodnia. PS. Dziś nieco klapnięty jestem. Ale ma się ochłodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie już sam pomysł na fabułę właśnie bardzo mocno pociąga. Lubię tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem chętna dać szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie zarys fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa czy i mnie zaciekawi. Lubie jak akcja toczy sie w gorach. Kocham nasze polskie gory ale marze tez o zdobyciu innych w dalszej przyszlosci :) Moja ciocia byla w Peru i tez troche chodzila po tamtejszych gorach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!